loader image

Historia latarni

 

Latarnia morska w Nowym Porcie to jeden z najpiękniejszych i najbardziej charakterystycznych zabytków Gdańska. To także budowla o niezwykłej, niekiedy wręcz dramatycznej historii, wpisującej się w burzliwe losy zarówno tego miasta jak i świata. Przez lata nie tylko wskazywała drogę do gdańskiego portu statkom, które przypływały zza Mierzei Helskiej, ale była też punktem obserwacyjnym dla pilotów morskich oraz stacją kuli czasu. Obecnie jest jedyną prywatną latarnią morską w Polsce, udostępnianą w sezonie od wiosny do jesieni, miejscem, z którego można podziwiać zapierający dech w piersiach widok na całą Zatokę Gdańską. Oto jej dzieje.

Z Wisłoujścia do Brzeźna, czyli pierwsze gdańskie latarnie

Od XIV wieku Gdańsk, dzięki swemu korzystnemu położeniu nad Bałtykiem, zyskiwał coraz większe znaczenie i stawał się jednym z najważniejszych ośrodków handlu w tej części Europy. By wzmocnić tę pozycję, gdańszczanie musieli zadbać o bezkolizyjną nawigację w całej zatoce i zapewnić bezpieczne wejście do miejscowego portu. Taką funkcję spełniały latarnie morskie. Pierwszą tego typu budowlą w Gdańsku była wzniesiona w 1482 roku latarnia w Wisłoujściu.
24 września 1758 roku uruchomiono obie nowe latarnie. Niższa z nich była latarnią dźwigową, z podwieszonym żelaznym koszem, w którym płonął węgiel – był to tak zwany garnek Wulkana, umieszczony na okrągłej platformie zbudowanej z cegły. Wyższa z kolei była murowaną wieżą wysokości 20 i średnicy 10 metrów, na której szczycie również palono węgiel w żelaznym koszu.

Czytaj dalej…

Nowy Port i nowa latarnia

W XIX wieku tereny na południe od gdańskiego kanału portowego zaczęli zasiedlać robotnicy pracujący w powstającym porcie. Obszar ten oraz tamtejszy port otrzymały nazwę Neufahrwasser (Nowy Port). Konieczność zwiększenia wysokości światła i zamontowania silniejszych soczewek oraz trwająca już ponad 130 lat eksploatacja wyższej blizy spowodowały, że władze Gdańska podjęły decyzję o budowie nowego obiektu. Budowa latarni zakończyła się 31 października 1893 roku. Nowa gdańska latarnia była wyższa od swojej poprzedniczki o przeszło siedem metrów. Ośmiokątna wieża, zakończona galerią i laterną z miedzianą kopułą, sięga wysokości 27,3 metra. W sylwetce latarni wielu dopatruje się podobieństwa do najpiękniejszej tego typu budowli Ameryki – obecnie już nieistniejącej latarni morskiej w Cleveland, nad jeziorem Erie.
Czytaj dalej…

Wojenne losy

Nocą z 31 sierpnia na 1 września 1939 roku latarnia została obsadzona przez niemieckich żołnierzy z ciężkim karabinem maszynowym, którzy mieli rozkaz szachować ogniem załogę polskiej placówki na Westerplatte, po przeciwnej stronie kanału.
Wszystkie niemieckie rodzaje broni otrzymały od Hitlera ten sam rozkaz: rozpoczęcia ognia 1 września punktualnie o godzinie 4.45 rano. Obsada karabinu maszynowego w latarni rozkaz wykonała, natomiast załoga pancernika „Schleswig-Holstein” spóźniła się o pełne trzy minuty i rozpoczęła ostrzeliwanie Westerplatte o godzinie 4:48. Tym samym strzały, które padły z latarni morskiej w Gdańsku Nowym Porcie, były tymi, które rozpoczęły drugą wojnę światową – wojnę która pochłonęła 55 milionów ofiar – a sama latarnia weszła do historii światowej.
Czytaj dalej…

Armata z Westerplatte

Historia działa 75mm, którym polscy obrońcy Westerplatte odpowiedzieli na ogień niemieckiego ckm-u z latarni morskiej Nowy Port jest sama w sobie niezwykła. Było ono jednym z wielu tysięcy 3-calowych dział zdobytych przez armię pruską w zwycięskiej bitwie z carską armią rosyjską pod Tannenbergiem w Prusach Wschodnich w sierpniu 1914 roku, na początku pierwszej wojny światowej. Ponieważ ta konkretna armata została zdobyta przez żołnierzy 128. Gdańskiego Pułku Piechoty, więc po paradzie zwycięstwa przed Bramą Wyżynną w Gdańsku we wrześniu 1914 roku ustawiono ją jako symbol zwycięstwa i wielkie trofeum wojenne na dziedzińcu koszar przy ulicy Oliwskiej w Gdańsku Nowym Porcie.
Czytaj dalej…

Powojenne losy

Sytuacja latarni w Nowym Porcie po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku nie przedstawiała się dobrze. Sama wieża latarni wymagała remontu. Częściowo zniszczona była również aparatura świetlna. Światło zainstalowano z nową, zmienioną charakterystyką: dwusekundowy błysk i trzy sekundy przerwy. Nieustanny rozwój gdańskiego portu sprawił, że konieczne okazało się zbudowanie latarni morskiej w nowym miejscu. Dokładnie po dziewięćdziesięciu latach od oddania do użytku latarni w Nowym Porcie – i na nią przyszedł kres. Tak jak ona zastąpiła pod koniec XIX wieku mniejszą i niespełniającą ówczesnych wymogów budowlę, tak ona została zamknięta 18 czerwca 1984 roku wraz z otwarciem większej i nowoczesnej latarni w Porcie Północnym.
Czytaj dalej…

Drugie życie latarni

Przez kolejne kilkanaście lat latarnia w Nowym Porcie stała zamknięta. Nikt jej nie remontował, deszcz, śnieg, lód, wiatr, sól morska i siarka rok za rokiem dopełniały dzieła zniszczenia.
W takim stanie pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zastał budowlę Polak od trzydziestu lat mieszkający w Kanadzie, inżynier Stefan Jacek Michalak.  W latach dziewięćdzieciątych XX wieku, po upadku komunizmu, zaczął odwiedzać Polskę, i gdy ujrzał ową zaniedbaną i niszczejącą, ale jednak zachowującą swoje dawne piękno latarnię w Gdańsku Nowym Porcie, powiedział sobie: „To coś dla mnie, ta latarnia musi być moja!”. Już wówczas wiedział, że nie chce jej jedynie po to, by samemu się nią cieszyć, ale by móc udostępnić ją wszystkim do zwiedzania. Jego projekt spotkał się z wielką życzliwością i przychylnością, wręcz entuzjazmem, zarówno władz miasta Gdańska jak i Urzędu Morskiego w Gdyni, któremu latarnia podlegała.
Tak oto 7 maja 2004 roku – po uroczystym otwarciu – latarnia morska w Gdańsku Nowym Porcie zaczęła żyć nowym życiem: jako zabytek historyczny do zwiedzania i punkt widokowy, z którego można podziwiać przepiękną panoramę Trójmiasta i Zatoki Gdańskiej.
Czytaj dalej…

Odbudowa kuli czasu

Odbudowa kuli czasu Na szczyt latarni wróciła też jedyna na świecie ażurowa kula czasu. Nowa konstrukcja jest wierną kopią poprzedniczki, ale została wykonana z doskonałej jakości stali nierdzewnej. W pełni zautomatyzowano mechanizm podciągający. Spadek kuli czasu oznacza punktualnie godziny dwunastą, czternastą, szesnastą i osiemnastą według niesłychanie dokładnego wzorca czasu DCF77, wytwarzanego w Physikalisch-Technische Bundesanstalt w Brunszwiku, a transmitowanego na falach długich w paśmie 77,5 kHz przez radiostację w Mainflingen koło Frankfurtu nad Menem – wzorca, którego dokładność określana jest jako jedna sekunda dopuszczalnego kumulowanego błędu na dwieście tysięcy lat! W sezonie jej codzienny czterokrotny spadek jest niezwykłą atrakcją – na świecie bowiem funkcjonuje dziś już tylko kilka kul czasu (nota bene większość też odrestaurowanych).
Czytaj dalej…